---
90 dni od kiedy ostatni raz JĄ widziałem...
Padał rzęsisty deszcz zacinany podmuchami wiaterku. Pogoda nie dawała więcej
niż 2oC.
Bestia rozwaliła się cała we wnętrzu Garageu i szczerzyła do mnie chromowane
kły. Zapstrykały archaiczne świetlówki, zabuczał stary licznik prądu, a
Bestia łypnęła na mnie podwójnym okiem...
Skusiłem się, miałem tylko coś odebrać, ale jakoś też przezornie zabrałem do
Niej kluczyki...
Stacyjka z lewej, stacyjka z lewej... pstryczek, depnąć gaz...ziu ziu
ziu...ejże, pstryczek w dobrą stronę???
Wroooammm....wrum wrummmmm... gbloo...gbloo...gbloo.....
Wysiadłem osłupiały od dudnienia mebus soundu... rozewrzeć wrota Garageu.
Rura snuła parę w spazmatycznym dance makabre, gulgot i bas silnika powalały
przed Bestia...
Przegazówka... wroooooaaammm ....gbloo gbloo gbloo ;))) jeszcze raz i
jeszcze....
Dudniaca cisza....tak inna od klekotu ropniaka. Czy tam jest tylko 1300cc na
R4???
Wsteczny...sprzegło...kling... błysk świetlówek na szybie, wycieraczki
poszły w tango... para z mebusa nie dawała szans na widok przez tylną
panoramę. gbloo gbloo gbloo.... WWWRRUUUUOOOAAAAAMMMMM!!!!!!!!!!
Dwa ślady świadczyły, że stała tu Bestia zbudzona ze snu i żądna emocji...
p.s. Magiczne 100 kph i 'tylko' 21 sekund.. ;))
p.s2. Ja chce JUŻ wiosnę...poproszę....
p.s3. "Jutro też Wam uciekniemy!" ;))) - SexMisia