powrót do rajdów i zlotów

Klasyk Story


popełnione 6 grudnia 2001



      ........


     Morderca. Zimny i wyrachowany. Beznamiętny. Niczym nie wyróżnia się spośród jemu podobnych. Absolutnie niczym. Jest starszy, bardziej doświadczony. Ma swoje sposoby. Nieświadomie, podczas Twojej najlepszej zabawy, On już planuje. Ma dużo czasu, jemu się nigdzie nie spieszy. Niespiesznie dobiera elementy układanki. Dopasowuje coraz więcej elementów.

     Możesz uważać Go za przyjaciela. I nigdy Cię nie zawiedzie. Ufasz mu coraz bardziej, coraz więcej mu poświęcasz. A on jednostajnie, monotonnie planuje. Morderca. Morderca z urodzenia. I nic na to nie poradzisz. I nie zmienisz tego. Nawet nie próbuj, bo takim właśnie Go stworzono. Taki jest sens Jego istnienia Takie były zamierzenia Jego mocodawców. Oczywiście nie jest to jedyny cel, dla jakiego wciąż trwa. Daje Ci radość, rozluźnienie, przeżywa z Tobą Twoje smutki i dzieli z Tobą Twoją radość. Prześladuje Cię na każdym kroku. Stara się Tobą manipulować. Chciałby przejąć nad Tobą kontrolę.

     I tylko od nas samych zależy, czy spotkamy na swej drodze zimnego mordercę, czy On skieruje za nami swoje zamazane ślady. Czy poczujemy Jego zapach, czy posmakujemy Jego woń, czy usłyszymy Jego dudniący, donośny szept. Tylko od nas samych. Ale czy na pewno. Czy nikt inny nie ma na to wpływu. Czy ktoś może Go przysłać?

     Wędruje ulicami, obserwuje cały ten zgiełk i chaos, którym się otaczamy. Ten bezład, to kłębowisko obcych sobie ludzi jest bezpieczne. Bezpieczne, gdy morderca krąży bez celu. Choć tak naprawdę on szuka swojej ofiary. Zimny drań. Czy to właśnie mnie?

     Nigdy nie podchodź do mordercy, nawet gdy śpi. Bo on nie zasypia, tylko czuwa. Z przymkniętych oczu obserwuje, selekcjonuje otoczenie. Czyha. Wabi do siebie swoim magnetyzmem. Morderca wabi. Bawi się. Igra z naszym istnieniem. On ma w sobie moc. Moc życia. Jak pierwsze płatki śniegu, niesione przez listopadowy wiatr, w ciemny, ciepły dzień. Jak sztorm z małą żaglówką. Jak bomba z saperem. Jak pająk z muchą. Morderca. Zimny drań. Nieczuły i pusty. Wyjałowiony z uczuć. Wyjałowiony z życia.

     Morderca z gorącym głosem, którym zabija. Jego słowa wolno snują się w mroźnym, grudniowym poranku. Wyraźnie odcinają się na tle nieba. Słowa nieczyste na anielskiej otchłani. I ten charkot z czeluści Jego morderczych ust. Morderca z urodzenia. Beznamiętny. Niczym nie wyróżniający się z tłumu jemu podobnych. Nam podobnych. A mimo to oglądasz się za nim w pełni zachwytu. Magnetyzm. Osobowość zimnego drania. Urok mordercy i zauroczenie jego ofiary. Pomyśl, zanim ponownie do niego się uśmiechniesz.

     Silny wzrok, szczery uśmiech, nienaganny strój. Czyha. Czeka na okazje. Niespiesznie dobiera elementy układanki. I gasi kolejne świeczki życia jakby przekładał kartki papieru .....


All rights reserved. Copyrights © by KajTan.


o------------------------------------o
KajTan
Polski Fiat 125p  1968        1300cc
www.fiacik.prv.pl
o------------------------------------o






powrót do strony głównej