wersja akropolis 1800



powrót do strony głównej



fotki rajdowych modeli

fotki repliki Akropolisa

      Kilka lat zbierania doświadczeń w rajdach i wyścigach zaowocowało ostatnio w Fabryce Samochodów Osobowych dwoma modelami Polskiego Fiata 125P w wersjach sportowych. Oba typy nazwano imionami rajdów, w których Polski Fiat 125P odnotował swoje największe sukcesy: Monte Carlo - 1600 i Akropolis 1800. Samochody te zaprezentowano dziennikarzom na spotkaniu z dyrekcją FSO i zawodnikami fabrycznymi.

      Są to pojazdy przeznaczone do wysokiego wyczynu w rajdach. W nadwoziu Polskiego Fiata 125P umieszczono silnik z Fiata 132 w wersjach 1600 cm3i 18003. Pierwszymi sprawdzianami ich walorów sportowych będą rajdy Safari i Maraton z okazji finału piłkarskich Mistrzostw Świata. Znając umiarkowany sentyment władz fabryki do ryzyka(co chyba słuszne)decyzja ta sugeruje, że nie obawiają się przykrych niespodzianek.

      O szczególach technicznych sportowych modeli Fiata FSO milczało, jak gdyby była to tajemnica państwowa najwyższej wagi. Do wiadomości publicznej podano tylko kilka ogólnych szczegółów charakteryzujących te samochody.

      Są one wyposażone w dodatkowy osprzęt sportowy: anatomiczne fotele dla załogi, szelkowe pasy bezpieczeństwa, obrotomierz, dodatkowy komplet reflektorów. Kilka szczegółów: Monte Carlo wykazuje moc 98 KM, a Akropolis 105 KM; prędkości maksymalne odpowiednio: 165 i 170 km/h; zbiorniki paliwa w obu wersjach po 45 litrów.

wnętrze samochodu - tu widać zaledwie kilka sportowych atrybutów:mniejszą kierownicę i obrotomierz, reszta tkwi pod pokrywą silnika       Modele Polskiego Fiata 125P w wersjach sportowych wyglądają bojowo. Na razie startować w nich będą kierowcy fabryczni, ale nie wykluczone, że w przyszłości wsiądą do nich kierowcy spoza ekipy FSO. Jak pokazała historia, auta te pozostały skutecznie poza zasięgiem szarego obywatela PRL. Pojazdy produkowano w krótkich seriach(500 sztuk rocznie)

      Auta odnosiły sukcesy - zgodnie z założeniami władz partyjnych. Początkiem wyczynów był udział w Rajdzie Monte Carlo w 1972 roku, gdzie załoga FSO zdobyła I miejsce w swojej klasie. Kolejnym sukcesem okazał się w bardzo trudnym rajdzie Akropolis w Grecji, także zajęła I miejsce w swojej klasie. To był już nielada wyczyn, na 113 załóg startujących do mety dotarło zaledwie 13.

   :   W roku 1973 władze skupiły się, a szczególnie minister Tadeusz Wrzaszczyk, na biciu rekordów. Takie wyniki miały rozsławić Polskiego Fiata na całym świecie. Celem bylo pobicie ustanowionego w 1961 roku rekordu w jeździe na dystansie 25 tys. km przez francuski wóz - Simce Aronde. Warunkiem powodzenia próby było przejechanie tego dystansu z przeciętną szybszą o 2% od porzedniego wyniku.

      Fiat 125P przewidziany do bicia rekordu od seryjnego standardowego egzemplarza różnił się m.in. pięciobiegową skrzynią biegów, obrotomierzem, wskaźnikiem temperatury oraz ciśnienia oleju oraz dodatkowymi halogenami. Zgodnie z regulaminem wszystkie części do ewentualnej wymiany musiały znajdować się w samochodzie, a ich masa nie mogła przekraczać 70 kg. Przed przystąpieniem do bicia rekordu samochód został bardzo starannie dotarty na dystansie 3 tys. km przez Marka Varisellę.

Oni prowadzili nasz samochód do rekordów. Od lewej: R.Mucha, S.Zasada, A.Jaroszewicz, R.Nowicki, M.Varisella i J.Dobrzański. Na zdjęciu brakuje F.Postawki      Trasą był odcinek autostrady pomiedzy Wrocławiem a Legnicą. Polski Fiat wyruszył na trasę 15 czerwca 1973 roku Każdy z siedmiu kierowców nie mógł jechać dłużej niż 4 godziny non-stop i nie dłużej niż 14 godzin na dobę, a samochód nie mógł zniknąć z pola widzenia międzynarodowych sędziów na dłużej niż minutę. 23 czerwca o godz. 545Polski Fiat skończył próbę w czasie 181 godz. 3 min. i 3 sek. po wykonaniu 384 okrążeń podwrocławskiej autostrady rekordowy duży fiat osiągnął przeciętną prędkość 138,081 km/h.

      Nie był to jednak koniec rekordowych wyczynów Fiata 125. Po krótkiej przerwie zdecydowano się kontynuować ten maraton, tym razem na dystansie 50 tys. km - co osiągnięto przy średniej prędkości 138,27 km/h po 16 dniach jazdy. Podczas bicia rekordu w samochodzie wymieniono m.in. jeden przepalony tłok, przewód paliwowy przy pompie oraz miseczki przegubu krzyżakowego na wale napędowym. Jeden komplet opon Stomil 165 SR 13 o rzeźbie bieżnika D-90(nazwanych później na cześć tego wydarzenia Rekord)wystarczał średnio na 10 tys. km.

Polski Fiat 125P - rekordzista na trasie       Drugim wyczynem na miarę sukcesu był start Polskich Fiatów 125P za oceanem. "Press on Regardless" to impreza, na której połamały sobie zęby firmy o większej niż Polski Fiat renomie. Lokaty polskich załóg nie były wybuchowe, ale też nie były niezauważalne. Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że trzy samochody wyprodukowane przez socjalistyczny przemysł wystartowały i trzy dojechały do mety wyjątkowo trudnego rajdu, co nie udało się wielu innym, którzy szczycą się bogactwem tradycji i doświadczenia. W ocenach startu naszych samochodów w Stanach Zjednoczonych jakoś mało mówiło się o tej właśnie kategorii sukcesu. Tylko Polskie Fiaty dążyły do mety w komplecie.

na podstawie artykułów z MOTORu z roku 1973

oraz artykułu autorstwa Marka Rutki





powrót do strony głównej